Smokey – pies spadochroniarz

Pewnego dnia w lipcu 1943 roku niemieckie samoloty zbombardowały londyńską dzielnicę Paddington. W akcji ratowania ludzi znajdujących się pod gruzami wziął udział polski żołnierz będący na przepustce – Władysław Moźdierz. Podczas odgruzowywania zniszczonego domu zobaczył trzymiesięcznego szczeniaka gramolącego się spod zwałów cegieł. Niewiele myśląc schował go do plecaka i zabrał ze sobą do jednostki, która stacjonowała w Szkocji.

W ten sposób mały owczarek nazwany później Smokey został maskotką 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej, której żołnierzem był jego wybawca.

Smokey pełnił w niej podobną rolę jak niedźwiedź Wojtek wśród żołnierzy generała Andersa. Wielu spadochroniarzy miało za sobą koszmarne wspomnienia z Nieludzkiej Ziemi – łagrów i więzień Związku Radzieckiego. Czworonożny przyjaciel pomagał im chociaż na chwilę zapomnieć o tym co przeszli, o tym, że stracili rodziny. Był przecież takim samym sierotą jak oni.

Brygada stworzona przez generała Stanisława Sosabowskiego przechodziła właśnie fazę szkolenia. Smokey zawsze towarzyszył polskim komandosom podczas ćwiczeń. Ktoś wpadł na pomysł by Smokey’owi… uszyć jego własny spadochron! Pomysł szybko zrealizowano. Dzielny Smokey wykonał na nim dwa samodzielne skoki. Do kompletu dostał także szary beret – taki sam jaki nosili jego towarzysze.

Ze Szkocji Brygadę przeniesiono do Stamford w Anglii, skąd komandosi mieli ruszyć do walki na kontynencie. Ku ich wielkiemu rozczarowaniu Brytyjczycy nie pozwolili im wesprzeć Powstania w Warszawie tylko przeznaczyli ich do operacji Market-Garden – jednej z najbardziej spartolonych w czasie całej wojny.

Smokey przeczuwał, że dzieje się coś niedobrego i że wkrótce jego towarzysze opuszczą go. Odszedł więc pierwszy. Weterynarz stwierdził, że przyczyną śmierci był udar serca. Spadochroniarze pochowali go z honorami w ogrodzie przylegającym do szkoły, w której stacjonowali.

Historię bohaterskiego psa przypomniano ponad pięćdziesiąt lat później, w maju 1997 roku. Z okazji uroczystości upamiętniającej polskich spadochroniarzy odrestaurowano nagrobek Smokey’a i przeniesiono go w bardziej widoczne miejsce w ogrodzie. Jego odsłonięcia dokonał gen. dyw. John Drewienkiewicz, dowódca sił pokojowych w Sarajewie. Nad szkołą przeleciały myśliwce Spitfire i Hurricane, a w ogrodzie szkoły wylądowali brytyjscy spadochroniarze – słynne Czerwone Diabły.

Źródła:

Liliana Szczerbakowicz, Smokey – przyjaciel polskich spadochroniarzy, Gazeta Niedzielna, 6.07.1997.