Instytut Sikorskiego

Już jestem z powrotem. Przepraszam za dwutygodniową przerwę spowodowaną krótkim urlopem, który wraz z Martą zwaną Biskupinką spędzilismy w Londynie. Okazja ku temu była przednia – urodziny mojej lepszej połowy (nie napiszę jednak które :-)). Wycieczka do stolicy okazała się jednak być przede wszystkim fascynującą wyprawą w przeszłość…

Po przylocie do Londynu wsiedliśmy do pociągu, którym dotarliśmy na stację Paddington. Zaraz po wyjściu z niej w oczy uderzył nas neon restauracji o nazwie… Aberdeen Steak House. Poszliśmy do małego hoteliku na Sussex Garden, zrobiliśmy mały spacer po okolicy, po czym zmęczeni połozyliśmy się spać.
Następnego dnia wcześnie rano ruszyliśmy na Portobello Road. Biskupinka bardzo chciała zobaczyć tę ulicę, która zamienia się w targ staroci. Faktycznie, urokliwe miejsce. Po nabyciu paru pamiątek (o dziwo! Sprzedawcy bez mrugnięcia okiem akceptowali szkockie funty!) przeszliśmy przez Kensington Gardens i poszliśmy do Instytutu Sikorskiego.
Przyznam się szczerze, że nie spodziewałem się wiele. Myślałem, że to zwykły instytut zajmujący się propagowaniem polskiej kultury i zajmujący się działalnością wydawniczą.
Myliłem się. Cholernie się myliłem…
Poszliśmy tam, ponieważ bardzo chciałem zobaczyć mapę porucznika Mokrskiego z ORP „Orzeł” oraz dziennik Mirosława Fericia z Dywizjonu 303, który jest przechowywany w tamtejszym archiwum. Jednak to co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania…
Instytut mieści się przy ulicy Prince’s Gate, dosłownie kilka metrów od ambasady Iranu, która była miejscem szturmu oddziału SAS, który opisałem w artykule Operacja „Nimrod”.

Ambasada Iranu w Londynie - miejsce operacji "Nimrod" w maju 1980 roku.

Ambasada Iranu w Londynie – miejsce operacji „Nimrod” w maju 1980 roku.

Balkon, po którym oddział SAS dowodzony przez sierżanta Johna McAleese wdarł się do opanowanego przez terrorystów budynku.

Balkon, po którym oddział SAS dowodzony przez sierżanta Johna McAleese wdarł się do opanowanego przez terrorystów budynku.

Instytut powstał 2 maja 1945 roku, czyli w momencie, kiedy jeszcze trwała wojna. Prezydent Raczkiewicz upoważnił dowódców jednostek Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie do przekazywania Instytutowi swoich archiwów i pamiątek. Rada Instytutu zebrała się po raz pierwszy w grudniu tego samego roku, a w roku następnym zakupiono budynek przy ulicy Prince’s Gate, który jest siedzibą Instytutu do dzisiaj. Trudno go przeoczyć – powiewa przed nim biało-czerwona flaga…

Instytut i Muzeum generała Sikorskiego trudno przeoczyć z powodu powiewającej na nim biało-czerwonej flagi

…a na jego drzwiach widnieje odpowiednia tabliczka.

4
Przy wejściu wyeksponowane jest działo polskiego lekkiego czołgu 7TP oraz tablica z emblematami polskich dywizjonów w Wielkiej Brytanii.

Czołg lekki 7PT był podstawową bronią polskich sił pancernych we wrześniu 1939 roku. Uzbrojony był w działo Boforsa kalibru 37mm.

Czołg lekki 7TP był podstawową bronią polskich sił pancernych we wrześniu 1939 roku. Uzbrojony był w działo Boforsa kalibru 37mm.

67
Pod sufitem wiszą sztandary polskich jednostek.
8
W sali poświęconej generałowi Sikorskiemu znajduje się wieko jego trumny. Poświęciłem Generałowi jeden z moich artykułów. Nie stawia on jego postaci w najlepszym świetle, ale cóż…

Wieko trumny generała Sikorskiego.

Wieko trumny generała Sikorskiego.

oraz bandera Marynarki Wojennej, która ją okrywała w czasie transportu ciała generała z Gibraltaru do Plymouth na pokładzie niszczyciela ORP „Orkan”.
10
Trumna na pokładzie to dla marynarzy bardzo zły omen, który w tym przypadku niestety okazał się prawdziwy – trzy miesiące później, 8 października 1943 roku „Orkan” zatonął z większością załogi storpedowany przez niemieckiego U-Boota niedaleko Grenlandii.

Jest także mundur generała

11

oraz jego córki Zofii Leśniowskiej, której ciała nigdy nie odnaleziono. Według jednej z teorii jej ciało zlokalizowano, lecz nurkowie celowo go nie wyciągnęli. Panował bowiem wśród nich przesąd, że dotknięcie ciała topielicy oznacza pewną śmierć…

12
W innej sali znajduje się wstęga orderu Virtuti Militari wydobyta z wraku Liberatora, który uległ katastrofie w Gibraltarze.

40

Po Instytucie i muzeum oprowadzał nas przesympatyczny Pan Zygmunt Kopel, który po ewakuacji ze Związku Radzieckiego wstąpił w Palestynie do Korpusu Kadetów generała Andersa i przybył do Wielkiej Brytanii w 1947 roku.
13
Nieco dalej zobaczyliśmy znajomą sylwetkę pewnego niedźwiedzia, którego historię opisałem TUTAJ. Oczywiście nie omieszkałem wspomnieć, że znamy jego historię doskonale i że byłem uczestnikiem uroczystości nadania polskiej szkole w Edynburgu imienia Niedźwiedzia Wojtka.
14
Tuż obok znajdują się prawdziwe relikwie…

Fragment hitlerowskiego bombowca zestrzelonego przez pilota Dywizjonu 303.

Fragment hitlerowskiego bombowca zestrzelonego przez pilota Dywizjonu 303…

...oraz silnik Hurricana dowódcy sławnego Dywizjonu – Zdzisława Krasnodębskiego.

…oraz silnik Hurricana dowódcy sławnego Dywizjonu – Zdzisława Krasnodębskiego.

Zdzisław Krasnodębski został ciężko poparzony w walce powietrznej nad Wilmington 6 września 1940 roku. Po wyzdrowieniu pełnił szereg funkcji naziemnych. Po wojnie jego żona Wanda, uczestniczka Powstania Warszawskiego wyrwała się z opanowanej przez komunistów Polski i dołączyła do męża w Wielkiej Brytanii. Oboje wyjechali do Afryki Południowej, gdzie Zdzisław Krasnodębski pracował jako taksówkarz. Potem wyemigrowali do Kanady, gdzie pracował jako inspektor w fabryce telewizorów. Zmarł w Toronto w 1980 roku.
Nie sposób wymienić tu wszystkich artykułów, które poświęciłem polskim lotnikom. Wystarczy jednak kliknąć w odpowiedniego taga.

Kolejna sala poświęcona jest generałowi Andersowi…

Kolekcja odznaczeń generała Andersa. Wśród nich Order Orła Białego oraz cztery Virtuti Militari.

Kolekcja odznaczeń generała Andersa. Wśród nich Order Orła Białego oraz cztery Virtuti Militari.

Odznaczenia zagraniczne nadane generałowi Andersowi.

Odznaczenia zagraniczne nadane generałowi Andersowi.

Jednym z jej eksponatów jest zrekonstruowany tatarski buńczuk, o którym wspomniałem w artykule „Ostatnia szarża Tatarów”.
19
W innej sali zgromadzono pamiątki po Polskiej Marynarce Wojennej. Aż krzyknąłem z zaskoczenia widząc koło ratunkowe z „Piłsudskiego”.
20
Postać jego Kapitana przypomniałem w artykule „Wizyta u Znaczy Kapitana”.

A oto i słynna mapa porucznika Mariana Mokrskiego, która umożliwiła okrętowi podwodnemu ORP „Orzeł” wydostanie się z Bałtyku i dotarcie do Wielkiej Brytanii. Losy „Orła” opisałem w trzech artykułach: „Ucieczka”, „Przedarcie” oraz „Ostatni patrol”.
21

22

Widać na niej notatki poczynione przez porucznika Mokrskiego.

Widać na niej notatki poczynione przez porucznika Mokrskiego.

To godło wisiało przed wojną na siedzibie Dowództwa Floty w Pucku. Kiedy hitlerowcy zajęli Polskę zdjęli je i przewieźli do Wilhelmshaven – głównego portu Kriegsmarine. W maju 1945 roku port zdobyły jednostki 1 Dywizji Pancernej generała Maczka i godło trafiło do Instytutu Sikorskiego w Londynie.

25

W Instytucie znajdują się także pamiątki po 1. Samodzielnej Kompanii Commando, którą opisałem w artykule „Zielone Diabły”.
26

27
oraz flaga, która powiewała nad zdobytym klasztorem na Monte Cassino.
24
A także proporczyk 12 Pułku Ułanów Podolskich, którzy zdobyli wzgórze
28
co upamiętnia stosowna tabliczka.
29
Historię zdobycia Monte Cassino opisałem w artykule „Pierwszy patrol”.

W jednej z sal znajdują się także bezcenne pamiątki po Armii Krajowej.
30
Między nimi znajduje się meldunek meldunek płk Leopolda Okulickiego, późniejszego Cichociemnego i ostatniego dowódcy AK o sytuacji na ziemiach polskich pod okupacją sowiecką sporządzony we wrześniu 1941 roku (po wyjściu z sowieckiego więzienia) i przesłany do Komendanta Głównego Związku Walki Zbrojnej generała Stefana „Grota” Roweckiego.
31
Oraz medalik, który dzielił z nim wojenne losy.
41
W rogu sali znalazłem znajomą sylwetkę PIATa. Pamiętacie artykuł „…a na Tygrysy mają visy”?
32
A to kolekcja odznaczeń kpt pil. Antoniego Głowackiego, którego opisałem w artykule „As w jeden dzień”.
33
I rzecz absolutnie unikalna – oryginalne zegary ze słynnego polskiego bombowca „Łoś”.
34
W sali poświęconej polskiej broni pancernej znajduje się hełm polskiego czołgisty z okresu walk we Francji. Do dzisiaj zachowały sie tylko trzy egzemplarze…
35
oraz oryginalny proporzec 4 Pułku Pancernego „Skorpion”, który brał udział w walkach o Monte Cassino. Jego żołnierzem był Zdzisław Starostecki, którego dzieje opisałem w artykule „Ojciec Patriotów”.
36
Wśród zbiorów Instytutu znajduje się także oryginalne zdjęcie przedstawiające moment kapitulacji głównego portu Kriegsmarine w Wilhelmshaven. Pierwszy po lewej to pułkownik Antoni Grudziński, który po wojnie zamieszkał w Londynie.
37
Beret generała Maczka. Jego postać opisałem w artykule „Ostatni z wielkich”.
38
Oraz rysunek Mariana Walentynowicza, który przeszedł cały szlak bojowy 1 Dywizji Pancernej jako korespondent wojenny. Swoje wspomnienia opisał w znakomitej książce pt. „Wojna bez patosu”.
39
Bardzo ucieszyła mnie wiadomość, że finansowo Instytut daje sobie radę całkiem nieźle. Otóż weterani Polskich Sił Zbrojnych, którzy po wojnie osiedlili się w Londynie często przepisują mu swoje majątki. Dzięki temu Instytut ma środki na prowadzenie działalności. My także wspomogliśmy go niewielkim datkiem.

Zamiast planowanej godziny spędziliśmy w Instytucie (ku utrapieniu Biskupinki) kilka godzin, a jeszcze nie było mi dosyć. Po raz pierwszy zacząłem żałować, że mieszkam w Aberdeen, a nie w Londynie. Gdybym bowiem mieszkał w Londynie wówczas natychmiast zgłosiłbym się jako wolontariusz do pracy w Instytucie – świątyni Historii.
Nie udało mi się niestety zobaczyć dziennika Mirosława Fericia, o którym pisałem TUTAJ. Jest on przechowywany w archiwum, które tego dnia było zamknięte. Nawiązałem jednak cenny kontakt z kilkoma entuzjastami historii, którzy tego samego dnia odwiedzili Instytut.

Reszta naszego pobytu w Londynie przebiegła bez większych wrażeń. Hyde Park, Pałac Buckingham, London Eye, Madame Tussaud, Oxford Street, Piccadily Circus.
Nuda…

Przepraszam za marną jakość zdjęć. Nie jestem niestety takim specem od fotografii jak Przemek z Melbourne.